Marcelina Zawadzka o programie „Farma”, ślubie i konkursie Miss Polonia
Marcelina Zawadzka, po zdobyciu tytułu Miss Polonia 2011, szybko znalazła swoje miejsce w telewizji. Obecnie, jako jedna z największych gwiazd Polsatu, prowadzi program „Farma”.
Pracę w mediach zaczęła od TVN Turbo, a od 2015 roku była związana z Telewizją Polską, gdzie przez pięć lat współprowadziła „Pytanie na śniadanie”. Gwiazda opowiada teraz o zmianach jakie dało jej przejście do Polsatu, o tym jak naprawdę wygląda program „Farma” i wspomina konkurs Miss Polonia 2011.
Nagrywają program aż 8 tygodni. Marcelina, jedna z prowadzących programu „Farma” opowiada czego nauczyła się podczas 3 edycji reality show:
Przetrwać długie tygodnie. Bardziej słuchać niż mówić. Bo tak czasem jest, że na tej farmie rzeczywiście człowiek zwalnia bardzo, ale to bardzo zwalnia i ma taką zadumę. Mamy wysokie duże drzewa wokół siebie, w ogóle inaczej człowiek oddycha inaczej prosperuje.
Razem z drugą prowadzącą Iloną Krawczyńską między nagrywaniem programu mają sporo czasu dla siebie, gdyż to nie one są głównymi bohaterkami „Farmy”. Wykorzystują go najczęściej na czytanie książek czy słuchanie podcastów. Marcelina zaznacza, że stawia na samorozwój.
My nie gramy pierwszych skrzypiec. My jesteśmy od tego, żeby przeprowadzić jakieś zadanie, żeby powiedzieć o zadaniu, na przykład, że muszą wywalczyć o jedzenie, o coś tam zadbać. My jesteśmy czasami jak taki zły policjant, co dla mnie akurat jest trudne, bo ja bym chciała im wszystko oddać i powiedzieć: o Jezu, kochani i jeszcze ich przytulić. Jest dystans tej prowadzącej, ale na szczęście mały. Wchodzimy w taką inną bajkę.
3 edycja reality show nagrywana była pod Warszawą, mimo to Marcelina Zawadzka nie wracała do stolicy. Trzeba było zajmować się zwierzętami i pilnować uczestników. Według prowadzącej to właśnie zwierzęta stanowią główną część programu:
Dużo szacunku nabierasz do zwierząt, one są mądre i spostrzegawcze. Często mają swoje charaktery. Przecież w tamtej edycji, mieliśmy gęsi, a one potrafią być bardziej zacięte niż psy. Jak my wchodziłyśmy Ilonką, byłyśmy trochę takimi intruzami, gęsi pilnowały uczestników już w środku, bo czuły z nimi więź. Normalnie jak psy myśliwskie. Potrafiły różne rzeczy wyrabiać. Fajne jest takie obcowanie ze zwierzętami. Poczucie tego.
Na „Farmie” nie da się nudzić. Uczestnicy dbają o zwierzęta, uprawiają warzywa i owoce, a także mają styczność z niecodziennymi dla nich zadaniami. Jednak to nie wszystko. W programie króluje rywalizacja, intrygi i niespodzianki.
Uczestnicy tam walczą, żeby jak najlepiej się pokazać i przy tym jeszcze są często głodni i zmęczeni. Wychodzi nasz prawdziwy kręgosłup moralny, jaki mamy nie jak czy jesteśmy naprawdę dla innego człowieka? Na ile ten drugi człowiek jest ważny, a na ile po prostu gramy na siebie? Więc tam taki program bardzo nas obnaża – opowiada Marcelina Zawadzka.
Modelka cieszy się, że dostała pracę w Polsacie kiedy zdecydowała się odejść od konkurencyjnego TVP. Niedawno prowadziła już trzecią Sylwestrową Moc Przebojów. Teraz może poprowadzić program „Farma” na łonie natury, co sobie bardzo ceni.
Lubię tą rodzinę Polsatu, bo tu mogę powiedzieć rodzinie, to mogę powiedzieć o ludziach, którzy z którym masz, jak porozmawiać, z którymi rozmawiasz i komunikujesz się. Nie jesteś tylko pracownikiem – wyznaje Marcelina.
Marcelina pracowała w modelingu od czternastego roku życia. Zawsze słyszała, że musi schudnąć i że zawsze jest coś w niej do poprawy. Nigdy nie lubiła rywalizacji z innymi, także pójście na Konkurs Miss Polonia było dla niej dużym wyzwaniem. Namówił ją do tego tata, Marcelina ukończyła wtedy magisterskie studia z kosmetologii i z tym wiązała swoją przyszłość.
Jak wygrałam ten konkurs, to wszystko było na żywo, prowadził go jeszcze Tomasz Kammel. Jak dostałam rozpiskę smsów i mówię o matko serio? Całe życie słyszałam, że jestem nieidealna i nagle dostaje taki tytuł. Musisz zapracować na swoją akceptację, to nie przechodzi z tytułem. Ja cały czas jestem za to wdzięczna, bo dzięki temu zaczęła się moja kariera. Nigdy nie czułam się tak naprawdę Miss.
Marcelina opowiada, także o swoim narzeczonym Maxie Gloecknerze. Zastanawiają się dalej nad miejscem, w którym mogliby zawrzeć związek małżeński. Na razie przygotowania są bardzo chaotyczne. Ciężko się im na coś zdecydować.
Obieżyświat. Mieszkał w Australii, ukończył studia w Bankoku, więc mówi po tajsku. Może się okazać, że weźmiemy ślub w Hiszpanii, w pięknych Włochach, tyle jest pięknych miejsc na świecie. Chociaż Polska nasza wieś też jest przepiękna, ja jestem z Malborka, więc może tam byśmy mogli też zrobić – zastanawia się modelka.
I am not sure where youre getting your info but good topic I needs to spend some time learning much more or understanding more Thanks for magnificent info I was looking for this information for my mission