Syn Justyny Steczkowskiej na SORze. Nie został przyjęty?
Leon Myszkowski niedawno przeszedł pilny zabieg chirurgiczny przez problemy zdrowotne, które pojawiły dzień po występie razem z Justyną Steczkowską na „Sylwestrze z Dwójką”.
Leon Myszkowski, najstarsze dziecko Justyny Steczkowskiej i architekta Macieja Myszkowskiego idzie w ślady matki. Choć wcześniej eksperymentował z gotowaniem i nawet wydał książkę kulinarnej, to tradycje muzyczne w rodzinie skłoniły go do związania się z branżą muzyczną jako DJ już w wieku 16 lat. Prowadzi aktywny styl życia, lubi podróżować i wędkować.
Gra głównie w warszawskich klubach, będąc jednocześnie częścią duetu Mike & Laurent. Oprócz kariery solowej rozwija się, także jako producent muzyczny. Był też prowadzącym programu Top Dance Chart w Music Box.
Nie przyjęli go na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Zakopanem:
„Dzień przed sylwestrem zaczął puchnąć mi palec wskazujący u prawej ręki. Poszedłem do apteki po odpowiednie maści i stosowałem je zgodnie z zaleceniami. Niestety spuchnięcie palca postępowało dalej i 1 stycznia zostaliśmy skierowani na SOR w Zakopanem, gdzie — delikatnie mówiąc — „misja zakończyła się niepowodzeniem”
Wrócił do Warszawy, gdzie po konsultacji z chirurgiem otrzymał antybiotyki. Niestety, sytuacja się pogorszyła, a kolejna wizyta na SOR zakończyła się kolejną odmową przyjęcia.
Ostatnie trzy dni życia to jakaś abstrakcja. Jeździmy od jednego chirurga do drugiego i tak w kółko. Wczoraj o 21:00 znów wysłali nas na SOR. Mieliśmy skierowanie od chirurga, że sytuacja jest bardzo pilna. Czekaliśmy przez sześć godzin i oczywiście nikt nas nawet nie obejrzał – napisała załamana partnerka artysty, Ksenia.
Leon otrzymał pilne skierowanie na SOR, gdzie opiekę nad nim przejęła inna chirurg. Bez badania USG nie mogła podjąć się zabiegu. Następnego dnia, po wykonaniu USG, przeszedł operację. Po zabiegu był bardzo osłabiony, ale zaznaczył, że z każdym dniem czuje się lepiej i wierzy, że szybko wróci do formy.
Cały dzień po zabiegu przeleżałem w domu, bo czułem się tragicznie, ale z każdym kolejnym dniem stan się poprawia. Mam nadzieję, że szybko wrócę do formy. – uspokaja Leon i dodał – PS. Już na koniec serdecznie pozdrowienia dla redaktorów dających nagłówki pt. „Paluszek i główka to szkolna wymówka’.
Najnowsze komentarze