“Niby” gwiazda z telewizji” i strach przed utratą pracy – Anna Wendzikowska o mobbingu w TVN.
Anna Wendzikowska była związana ze stacją od 2007. 15 lat była prezenterką w Dzień Dobry TVN z którym pożegnała się w sierpniu tego roku. O historiach związanych z pracą w TVN podzieliła się na swoim Instagramie.
Wendzikowska w DDTVN przeprowadzała wywiady z osobistościami filmowymi oraz przygotowywała materiały filmowe na tematy gwiazd i filmów. W długim emocjonującym poście ujawnia, że cierpi na depresję i co przeżywała przez ostatnie lata w pracy. – “Piszę ten post, a z oczu lecą mi łzy…”

“Byłam poniżana gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby “gwiazda z telewizji”, a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwile bije się po łapkach za każde niedociągnięcie.” – pisze Wendzikowska

Dziennikarka wspomina, że była niedoceniana i ciągle musiała udowadniać swoją wartość. Gdy ściągnięto z anteny jej wejścia słyszała, że “się nie ogląda” co okazywało się nieprawdą, ponieważ wskaźniki oglądalności leciały w górę. Wydawało się jej, że jest nieudolna, zła czy trudna i to jej wina, że musi montować i oddawać materiały na 48 godzin przed emisją, gdy inni reporterzy oddają kilka godzin przed.

Ciężko pogodzić pracę z dwójką dzieci, gdy jest się samym. Wendzikowska mówi również o braku wyrozumienia dla jej macierzyństwa. Podaję przykłady jej traktowania jak była 3 tygodnie przed porodem i musiała lecieć do Los Angeles na wywiad, jak ludzie wieszali na niej psy, gdy wróciła do pracy 6 dni po porodzie a to tylko przez strach przed utratą pracy.

TVN odpowiedział na zarzuty prezenterki:

Dodatkowo Tomasz Ozimkiewicz lider Związku Zawodowego Pracowników TVN przekazał, że “ Związek Zawodowy Pracowników TVN nie jest informowany o postępowaniach mobbingowych prowadzonych przez TVN. Związek uczestniczy w takich postępowaniach w przypadkach, gdy pracownik TVN zwróci się do związku zawodowego o obronę swoich praw pracowniczych.”
Magda Mołek również przez wiele lat pracowała w Dzień Dobry TVN. Swoje odejście argumentowała nadmiarem obowiązków. Da się zauważyć, że Mołek również napomknęła o sytuacji w stacji odnośnie wpisu Wendzikowskiej na swoim Instagramie. Promując nową książkę Mikołaja Marceli “Patoposłuszeństwo” napisała: „Od najmłodszych lat jesteśmy uczeni posłuszeństwa. Zaczyna się od domu, potem wymagają od nas tego w szkole, wreszcie jesteśmy tacy (posłuszni) w pracy. Niewiele/u ma siłę wyrwać się z systemu, bo życie w posłuszeństwie uczy bezradności. O tym właśnie jest fenomenalna książka @mikolaj.marcela „Patoposłuszeństwo”. Tytuł jest gruby, wiem, ale wcale nie jest przesadą, gdy już znasz treść tej pracy”

Najnowsze komentarze