Kolejna porażka Sebastiana Fabijańskiego. Nie trwało to długo.

Sebastian Fabijański po raz drugi zawalczył na gali Fame MMA. Po druzgocącej porażce na siedemnastej gali przyszła pora na kolejne podejście.
W sobotę (2 września) odbyła się gala Fame MMA 19, na której po raz kolejny zawalczyły największe internetowe osobistości. Main Eventem gali była walka Amadeusza „Ferrariego” Roślika oraz znanego z serialu „Lombard. Życie pod zastaw” aktora Arkadiusza Tańculi.
Jednak nie tylko ta walka ciekawiła kibiców. Po raz kolejny zawalczył raper i (znany z wielu filmów Patryka Vegi) aktor Sebastian Fabijański. Była to już jego druga walka po błyskawicznej (37-sekundowej) porażce ze znanym raperem Wacławem „Wac Toją” Osieckim. Nowym przeciwnikiem Fabijańskiego na sobotniej gali był znany raper i freestylowiec Filip „Filipek” Marcinek. O kontrowersjach wokół tej walki pisaliśmy w jedynym z poprzednich newsów:
Między panami wrzało już od bardzo dawna, a oliwy do ognia dolał fakt, iż Sebastian Fabijański przekroczył zakontraktowany limit 79 kilogramów. W efekcie „Filipek” miał trochę trudniejsze zadanie, ale dostał część gaży Fabijańskiego. Nie załagodziło to jednak sytuacji. Rozwiązanie mieliśmy okazję zobaczyć w sobotę.

Zawodnicy walczyli ze sobą w popularnej formule K-1, co oznaczało walkę w stójce. Fabijański wychodząc do oktagonu bawił się, tańczył i skakał. Zmieniło się to, kiedy wybił gong. I cóż… Fabijański przegrał w 47 sekund po technicznym nokaucie. Trzeba jednak przyznać, że początek walki zapowiadał się dobrze i wyglądało na to, że po pierwszym liczeniu aktor wróci do walki. Zaczął on jednak sygnalizować uraz kolana i tym samym nie kontynuował walki oraz opuścił klatkę na noszach. Uraz kolana na moment pisania tej wiadomości nie został zdiagnozowany.

Fabijański po swojej krótkiej walce udzielił jeszcze trochę wywiadów. W kilku z nich wspominał o tym, że jest zadowolony, gdyż zarobił na swój dom. Ma jednak wątpliwości co do kontynuowania swojej kariery w Fame MMA, gdyż ciężko jest mu pogodzić to z aktorstwem, czyli z pasją, którą kocha najbardziej.
Wszystkie zdjęcia załączone w tekście pochodzą z profilu Fame MMA na Facebooku.
Najnowsze komentarze