Zmarł Wojciech Młynarski. Jak wspominają go artyści?
Po ciężkiej chorobie odszedł wielki człowiek, tekściarz dwóch tysięcy utworów, wokalista, człowiek współpracujący z kilkoma kabaretami, poeta i ogromny autorytet dla artystów oraz pisarzy. Pan Wojciech Młynarski zmarł 15 marca, zostawiając po sobie ogromny dorobek swojej twórczości.
Jak wspominają go wokaliści różnych pokoleń?
Anna Jurksztowicz
Oprócz mądrych i zabawnych piosenek pisał też słowa do znanych standardów jazzowych. Ja jednak szczególnie lubiłam wymyśloną przez niego formę felietonu śpiewanego. Geniusz Młynarskiego polegał na tym, że potrafił pisać nawet bez słów. Nosił po prostu to wszystko w sobie, a potem wysypywał lub wyciągał coś z rękawa i zawsze był to As.
Majka Jeżowska
Geniusz słowa, świetnie komentujący naszą rzeczywistość w poetycki sposób. Autor limeryków cytowanych podczas wieczorów towarzyskich. Klasyk. Nikt go nie zastąpi, niestety. Niezwykła osobowość, mistrz. Brak słów, żeby opisać jego wkład w nasze życie. Ile jest cennych metafor i zwrotów zapożyczonych z jego piosenek, których używamy dzisiaj. Chociażby „róbmy swoje”. Wojtek kochał jazz i pisał „swingujące” teksty, genialnie czuł frazę i dlatego jego słowa „leżały” wokalistom.
Lidia Kopania
Człowiek, który stał się legendą za życia. Wybitna postać, nie mieszcząca się w ramach norm społecznych. Jego teksty bawiły, ale też skłaniały do głębszej refleksji. Był dla mnie wielką inspiracją.
Zespół OGIEŃ
Wojciech Młynarski całym swoim dorobkiem artystycznym mógłby obdarzyć tuzin osób i o każdej byłoby głośno. Niezwykle błyskotliwy umysł, świetny refleks i humor – tym zaskarbił sobie nasze serca. W czasie kiedy gościł na estradach, falach eteru czy ekranach telewizorów obok dorastały kolejne pokolenia. Każde z nich zna jego twórczość. Każdemu będzie go brakować…
Więcej w artykule Ewy Wojciechowskiej:
Najnowsze komentarze