Z Poznania do Warszawy. Historia Lecha Ordona
Aktor niezwykle wiarygodny z powodu wypisanej na jego twarzy poczciwości mógł pochwalić się bogatym dorobkiem filmowym i teatralnym. Mistrz drugiego planu zagrał w ponad 150 produkcjach.
Kim był Lech Ordon?

Lech Ordon to znany i bardzo lubiany aktor. Jego debiutem filmowym był epizod w filmie „Jasne Łany” w 1947 roku. Popularność przyniosły mu role w „Żonie dla Australijczyka”, „Jak rozpętałem II wojnę światową?”, „Nie lubię poniedziałku”, „Panu Samochodziku i templariuszach”, „Janosiku”, „Chłopach”, a także w serialu „Doktor Ewa”, „Stawka większa niż życie”.
Większość kreowanych przez niego postaci to bohaterowie drugiego planu. Ceniony był też za wiele ról teatralnych. Zadebiutował w Teatrze Wojska Polskiego i Teatrze Powszechnym Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych w Łodzi w 1946 roku. Zagrał tam lokaja w „Panu Jowialskim” Aleksandra Fredry. Od 1949 roku występował na scenach warszawskich teatrów takich jak Teatr Narodowy, Teatr Współczesny, Teatr Ateneum i Teatr Polski.
Lech Ordon to pionier Teatru Telewizji. Od 1955 roku zagrał wiele ról. Po raz pierwszy wystąpił w „Balladach i romansach” Adama Mickiewicza.
Był mu bliski także Teatr Polskiego Radia, gdzie stworzył wiele interesujących postaci. Radiosłuchacze pamiętają go z postaci mecenasa Heliodora Breita, jaką stworzył w powieści radiowej „Matysiakowie”. Wszędzie grał z werwą, tworzył pełne życia i temperamentu kreacje.
Po raz ostatni wystąpił na dużym ekranie w filmie „Listy do M.” w 2011 roku.
Za swoją działalność artystyczną był kilkakrotnie odznaczany m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Z urodzenia poznańska pyra
Lech Ordon urodził się przypuszczalnie 24 listopada 1928 roku w Poznaniu. Istnieje przesłanka, że podczas wojny ojciec zmienił datę urodzenia, aby uchronić syna przed wywózką na roboty do III Rzeszy.
W czasie okupacji pracował w Poznaniu jako robotnik w niemieckiej fabryce samolotów. Już wtedy marzył, żeby zostać aktorem. Należał do Studia Dramatycznego. Po wojnie w 1947 roku opuścił rodzinne miasto. Wyjechał do Łodzi, aby studiować w Państwowej Szkole Teatralnej. Już jako aktor przeprowadził się do Warszawy. Nigdy nie zapomniał o swoich poznańskich korzeniach. Kultywował spotkania w Warszawskim Klubie Wielkopolan. Opowiadał o mieście swojej młodości z sentymentem i zapałem. Był bardzo lubiany jako człowiek. Uważany był za osobę ciepłą i przyjacielską. Był bardzo zabawny. Na spotkaniach z publicznością sypał anegdotami.

Miłość aż po grób
Podczas jednego z bali w Warszawie poznał swoją żonę – Magdalenę Machcewicz. W 1950 roku wzięli ślub.
„Zakochałem się! Obserwuję nieraz, jak się zakochują koty. To ja byłem wtedy takim kocurem. Umówiłem się z nią na randkę w kawiarence na Marszałkowskiej. Zauważyłem ją przez szybę. No to wziąłem gazetę i udawałem, że niby mnie nie interesuje. A ona stanęła nade mną i rzekła: „Jestem”. Do dziś słyszę jej głos”
– wspominał aktor w rozmowie z „Super Expressem”.
Z Magdą przeżył razem 57 lat. Żyli spokojnie i szczęśliwie, wspierali się w trudnych chwilach. Wychowali dwóch synów: Krzysztofa( operator filmowy pracujący m.in. przy serialu „Jan Serce”) i młodszego Piotra( inżynier).
Po śmierci żony w 2007 roku stracił swoją radosną, optymistyczną naturę. Natomiast Lech Ordon zmarł w 2017 roku w Domu Opieki w Załuskach. Urna z prochami aktora została złożona w kolumbarium na cmentarzu Powązkowskim.
„Był człowiekiem, z którym bardzo dobrze się pracowało. Był też skromny, nie gwiazdorzył, a teatr traktował jako warsztat pracy. Jego życzliwość rozładowywała napięcia, bo nie tylko był mistrzem formy charakterystycznej, komediowej, ale też świetnie działał na scenicznych partnerów. Ordon swoją pozycję zawodową nie zawdzięczał układom czy koneksjom, lecz własnej pracy i talentowi”
– wspominał na jego pogrzebie Krzysztof Kumor, przewodniczący Kapituły Członków Zasłużonych SPATiF – ZASP.

Najnowsze komentarze