Wakacje w Egipcie w czasie pandemii. Cenne informacje!
Piękne słońce, temperatura prawie 30° jest na wyciągnięcie ręki.
Najlepiej i najtaniej wybrać się w tym czasie do Egiptu. Czas pandemii zatrzymał nas w domu i do tego kwarantanna przyczyniła się, że niewielu decyduje się na wyjazdy za granicę.
Postanowiłam to sprawdzić i spróbować gdzieś wyjechać. Na wakacje.pl sprawdzałam promocje i padło na Egipt. Śledziłam znany mi hotel, w którym byłam półtora roku temu. Oczywiście w innych warunkach, gdzie gości było mnóstwo i restauracje wszystkie otwarte. Jednak teraz trzeba się skupić na obecnej ofercie i zobaczyć jak to wygląda w realu.
Hotel Makadi spa leży 35 km od Hurgady i jest to kompleks różnych obiektów. Wybrałam ten najbardziej luksusowy dla dorosłych, od szesnastego roku życia, gdzie relaks nastawiony jest na spokój i ciszę. Nie mogą na wakacje przyjechać tam Egipcjanie.
Jednak nie do końca prawda z tym wyciszeniem, bo jeśli chcemy usłyszeć muzykę na plaży wystarczy przejść się do następnego hotelu. Tam spotkamy rodziny z dziećmi, a obok odbywają się zajęcia taneczne, sportowe na plaży.
W Makadi Spa pokoje są ogromne, stylowo urządzone z wielkim tarasem, gdzie widok miałam na baseny i morze. Przy rejestracji recepcjonista oferuje lepszy pokój, ale wiąże się to z napiwkiem – im wyższy tym lepsza oferta. Zalecałabym najpierw obejrzeć przydzielony pokój, a potem ewentualnie prosić o zamianę i wręczyć tipa. Niestety ściany są cienkie i słychać głosy z sąsiednich apartamentów. Ręcznik plażowy jest w pokoju, ale brakuje za to kosmetyków jednorazowych, kapci, osobnych łóżek i zestawu do szycia. Mini bar uzupełniany jest o napoje cola, 7up, Fanta, wodę w ramach All inclusive. Codziennie po sprzątaniu czekały na nas ozdoby wykonane z ręczników.
Na początku mocno nagabują przedstawiciele spa i restauracji należących do kompleksu do skorzystania z ich usług. Jednego dnia doliczyłam się ich piętnastu.
Posiłki
Śniadania podawane były w jednej z restauracji z widokiem na Morze Czerwone. Nie było szwedzkiego stołu, ale było z czego wybierać. Na wstępie podawano kosz z różnego rodzaju pieczywem, dżemem i masłem. Do wyboru były: omlety, jajecznica, jajka gotowane albo w koszulkach, bekon smażony, pancakes, jogurty, świeże owoce i talerzyk serów. Było co wybierać, chociaż po tygodniu trochę się to nudziło.
Od godziny dwunastej podawano przekąski przy bufecie basenowym: hot-dog, kanapka egipska kofta (z kotletem przypominającym nasz mielony), hamburger, kalmary, kiełbaska z frytkami, bruschetta z pomidorami albo z kurczakiem, jak również z fetą i cukinią.
Od 12:30 serwowano już lunch w restauracji przy plaży. Menu składało się z dań mięsnych, rybnych i wege. Można było zajadać się kalmarami, ośmiornicami, stekami, kurczakiem na różne sposoby. Była też sałatka z krewetkami, ale tam znalazłam tylko trzy. Generalnie bardzo dobra restauracja ze świetnymi daniami. Oprócz tego każdy gość mógł korzystać z restauracji meksykańskiej, włoskiej, chińskiej, niemieckiej. Były też inne, ale tam nie dotarłam. W menu znajdowały się dania wliczone w pakiet All Inclusive, choć można było również skorzystać z poszerzonej opcji płatnej. Podobna sytuacja przedstawiała się z napojami. Przyjmowali gotówkę albo w niektórych można było wpisać na pokój hotelowy. Doradzam płacić gotówką, bo zdarzały się sytuacje, kiedy próbowali dopisać coś do rachunku albo skasować go dwa razy. Kolacje były serwowane również w tych restauracjach na zewnątrz ale i w hotelowej, gdzie był lunch. Menu trochę się różniło, ale nadal mogę potwierdzić wysoką jakość dań. Do tego wszelkie napoje alkoholowe i bezalkoholowe za darmo. Chyba, że ktoś chciał sobie kupić butelkę prosecco.
Po kolacji można było wypić drinka w barze hotelowym, który miał pomieszczenia w środku i na zewnątrz.W dawnych czasach przed pandemią właśnie tam odbywały się dyskoteki. Teraz głównie pozostało nam siedzenie przy stoliku.
W barze w lobby serwowano kawę i wodę od 22 do 10 rano za darmo. Podawano tylko rozpuszczalną, a z expressu extra płatną. Generalnie podsumowując kawa była najsłabszym punktem wakacji. Natomiast w markecie zakupiłam za nieduże pieniądze pyszną w ziarnach i nie był to produkt luksusowy w Egipcie.
Nie próbujcie tiramisu, ani pizzy we włoskiej restauracji. W niczym nie przypomina smakołyków z Italii.
Wycieczki
Rezydent następnego dnia po przylocie proponował różnego rodzaju wycieczki. Skorzystałam tylko z jednej do Hurgady i nie byłam zadowolona. Zapłaciliśmy 9 dolarów i wynajętym autobusem zabrał nas do miasta. Zwiedziliśmy je głównie z okien busa, a potem zawieziono nas do sklepu z pamiątkami, gdzie pan rezydent ma procent od tego, co tam kupimy. Musiał nas też zawieź do sklepu, gdzie robione były perfumy, ale nikt nie skorzystał z ich usług i produktów.
Między Hurghadą a hotelem Makadi jest duże centrum handlowe Senzo (10.00-23.30) i tam chcieliśmy jechać. Jednak opiekun okłamał nas i poinformował, że jest czynne od piętnastej. Następnego dnia dowiedziałam się, że w Egipcie działa uber i razem z dwójką znajomych pojechaliśmy sami do tego centrum handlowego. Koszt ok 50-60 złotych w dwie strony, a do Hurgady ok. 100-120 zł. Oprócz sklepów odzieżowych znanych marek znajdował się też wielki spożywczak coś na miarę Auchan. Tam można było kupić jedzenie, kosmetyki europejskich firm, ale też lokalnych. Do tego sprzęt AGD, pamiątki od magnesu po figurkę faraona i sprzęt do nurkowania. W każdym sklepie jest zakaz sprzedaży alkoholu i z tym musimy się liczyć. Okazało się, że w tym centrum handlowym mieści się sklep Duty free, ale tam wino czy wódkę można kupić 48 h po przylocie do Egiptu. Niestety w naszym przypadku spóźniliśmy się. Na terenie Senzo jest też stoisko-wyspa z naturalnymi kosmetykami, olejkami egipskiej firmy Nefertari.
Atrakcje wokół hotelu
Do głównych atrakcji należało leżenie koło basenu na wygodnych leżakach i opalanie się. Basen, wbrew informacjom zamieszczonych w ofercie, nie był podgrzewany więc mogło być najwyżej morsowanie. W recepcji poinformowali mnie, że był tylko do grudnia. Potem miał nagrzewać się sam. Udało mi się wejść po tygodniu, w ostatni dzień, aby zrobić zdjęcia. Wyszły rewelacyjnie. Znacznie cieplejsze było morze, ale tam potrzebne są specjalne buty ( ok 10 dolarów), żeby wejść i popływać. Z pomostu można zejść do wody, ponurkować w rafie koralowej i obejrzeć przecudne rybki znane nam z filmu „Gdzie jest Nemo”.
Obok znajdowała się piaszczysta plaża poza hotelem na kompletnym pustkowiu. Tam raczej nikt nie leżał i nie opalał się, tylko robił krótkie spacery i zdjęcia.
Idąc w drugą stronę mijamy nasz hotel, a potem następny gdzie można skorzystać z aqua parku i różnego rodzaju zjeżdżalni. Jeszcze dalej wzdłuż morza spotkamy turystów z dziećmi i głośną muzykę z najnowszymi przebojami. Tam można popływać na kite, łódką. Potem mijamy następny hotel z pięknym ogrodem, kawiarenką nad morzem i piaszczystą plażę.
Ogólne informacje
Po przylocie na lotnisko robiony mieliśmy test, a wyniki otrzymaliśmy za dwa dni. Oczywiście wszystkim wyszły negatywne. Ufff. Dwa dni przed wylotem powtórka tego samego i tutaj rezydent przywiózł nam lekarza do hotelu i zrobił na miejscu testy. Zapłaciliśmy za to 30 $ plus 8 $ za transport.
Należy zabrać ze sobą dużo 1 $ na tipy. Dowiedzieliśmy się na miejscu, że personel: kelnerzy, sprzątaczki, barmani pracują tam tylko za napiwki od turystów. Hotel w sezonie może mieć i 300 osób, a teraz miał tylko 30 więc zarobki mieli niezbyt wygórowane. Dostawali do tego też obiad.
Dobrze zaopatrzyć się w niluroksazydon na perturbację żołądkowe. Na miejscu jest też apteka oraz sklepiki, w których można kupić niezbędne produkty.
Koniecznie trzeba kupić własną kartę sim z internetem, która jest do nabycia np. na lotnisku. Ceny: 18 GB za 10 dolarów, a 38 GB kosztuje 20 dolarów. W hotelu wi-fi działało tylko w lobby!
Co nas zaskoczyło? Sklepy spożywcze, z pamiątkami są otwarte nawet o 2 w nocy, bo wtedy jechaliśmy na lotnisko. Natomiast na lotnisku o tej porze otwarty jest jeden bar z kosmicznymi cenami za kanapkę i kawę. Co warto kupić wyjeżdżając tam? Dla palaczy to gratka. Papierosy są za 6 zł i do tego również w wersji mental.
Jeśli w tym czasie odchodzisz urodziny ( a ja tak miałam ) czeka na ciebie mnóstwo niespodzianek. Na łóżku znalazłam ozdoby z ręczników, a na kolacji kelnerzy wnieśli ciasto ze świeczką. Do tego śpiewy w ich języku i tańce.
https://www.instagram.com/p/CKuYAKBA6Ly/?igshid=rrl3bgb4akbj
Opracowała Aldona Wleklak przy współpracy z Karolem Nowakowskim
Najnowsze komentarze