Ulubiony fryzjer Julii Wieniawy — wywiad z Danielem Ginielem, stylistą gwiazd
Daniel Giniel to światowej klasy mistrz fryzjerstwa z ponad dekadą doświadczenia. Specjalizuje się w stylizacji na czerwone dywany i czesał takie gwiazdy jak Julia Wieniawa, Natalia Janoszek, Julia Tychoniewicz, czy Katarzyna Zielińska. Działa m.in. w Polsce, Stanach Zjednoczonych i krajach arabskich. Ma w planach otwarcie przynajmniej stu salonów na całym świecie. O swojej drodze do kariery fryzjerskiej oraz o tym, jak wygląda praca w stylizacji VIP, opowiedział nam w wywiadzie.
Daniel Giniel fryzjerstwem interesował się od małego. Karierę rozpoczął, otwierając salony w pięciogwiazdkowych hotelach. Zaufały mu gwiazdy i klientki na całym świecie. Swoje międzynarodowe doświadczenie wykorzystuje, wprowadzając do poszczególnych krajów autorskie techniki i produkty marki Jean Paul Myné, której jest ambasadorem oraz oferując szkolenia.
Był biznes partnerem dziewięciu salonów w Polsce i na świecie, ale zdecydował się rozpocząć działalność na własną rękę. Obecnie prowadzi salon pod swoim nazwiskiem Daniel Giniel Hair Stylist w śródmieściu Warszawy.
Skąd się wzięła Twoja pasja do fryzjerstwa i kiedy poznałeś, że to jest to, co chcesz w życiu robić?
Moja pasja do fryzjerstwa zaczęła się, gdy miałem około dziesięciu lat. Mama często siedziała w fotelu, a ja bawiłem się jej włosami, zaplatając warkocze i próbując różnych stylizacji. Prawdziwe zainteresowanie fryzjerstwem pojawiło się, gdy po raz pierwszy obciąłem włosy sąsiadowi. Zażartowałem: „Dawaj, obetnę cię”, a on się zgodził. Zrobiłem mu krótkie boki, górę przyciąłem na trzy milimetry – taka wojskowa fryzura. Nie wyszło najlepiej, więc ściąłem go na łyso. Ku mojemu zaskoczeniu, poprosił o kolejne strzyżenie za tydzień, i tak regularnie go obcinałem. Potem zajmowałem się włosami brata, siostry, mamy i babci. Z czasem zaczęliśmy kupować farby, które nakładałem. Prawdziwa pasja do fryzjerstwa zrodziła się we mnie po trzynastym roku życia.
Jakie były Twoje pierwsze kroki na drodze kariery fryzjerskiej? Jakieś technikum fryzjerskie?
Po szkole gimnazjalnej poszedłem do trzyletniej szkoły zawodowej w Słubicach. Wszystkiego uczyłem się na praktykach w salonie Ireny Duszyńskiej, która miała bardzo duże doświadczenie. W pierwszym półroczu już zacząłem obcinać i przestałem się bać rozmawiać z klientami. Te trzy lata pomogły mi zdobyć doświadczenie, dzięki któremu jestem teraz tu, gdzie jestem. Była to długa i niełatwa droga.
Jaka była pierwszy gwiazda, którą uczesałeś?
Mogę nie pamiętać dokładnie. Kiedy po skończeniu szkoły zawodowej pracowałem już przez pół roku w Łodzi, miałem okazję stylizować włosy Magdzie Rembacz z „Malanoscy i partnerzy”. To był jednak tylko epizod, ponieważ była to klientka mojego kolegi fryzjera, a ja tylko dokończyłem stylizację. Natomiast w Warszawie myślę, że pierwszą gwiazdą, którą uczesałem, była Julka Wieniawa, która miała wtedy piętnaście lat.
I pewnie Julia Wieniawa była Twoją pierwszą stałą klientką?
Tak i jest do dzisiaj.
Co najbardziej lubisz robić w fryzjerstwie? Obcinanie, farbowanie?
Fryzjerstwo to niezwykle szeroka dziedzina, ale moją prawdziwą pasją jest zdrowa koloryzacja. Szczególnie uwielbiam pracować z blondami – chłodnymi, beżowymi, a także z subtelną poświatą różu. Uzyskanie pięknego, naturalnego blondu, który nie wpada w żółte ani pomarańczowe tony, to prawdziwa sztuka, ale także wyzwanie, z którym wielu klientów się zmaga. Od zawsze skupiam się na tym, aby moje blondy były perfekcyjne. Jestem również pionierem w regeneracji włosów, w tym włosów azjatyckich i arabskich. Wprowadziłem do Polski termo botoks firmy Jean Paul Myné, który cieszy się uznaniem takich gwiazd jak Julia Wieniawa i Marina Łuczenko. Moje fryzjerskie motto to piękne, zdrowe włosy.
Jakich produktów używasz?
Od dziesięciu lat współpracuję z marką Jean Paul Myné, której jestem ambasadorem i szkoleniowcem. Wybieram ich produkty ze względu na ich organiczny i wegański skład, wolny od parabenów, silikonów i innych dodatków chemicznych.
Działasz na całym świecie, między innymi w Dubaju. Czym różni się praca w fryzjerstwie tam a tu, w Polsce?
Pracując na całym świecie, w tym w Dubaju, dostrzegam różnice w podejściu do fryzjerstwa między tamtą a polską rzeczywistością. Byłem współzałożycielem dziewięciu salonów, pierwszy z nich otworzyliśmy w 2018 roku w prestiżowym hotelu Nikki Beach Resort & Spa. Po pandemii zdecydowaliśmy się na dalszą ekspansję i w sumie otworzyliśmy dziewięć zakładów fryzjerskich w przeciągu czterech lat. Różnice w praktyce fryzjerskiej między Dubajem a Polską nie leżą w oczekiwaniach klientów, które są uniwersalne, ale w szczegółach obsługi. W Dubaju zapewniamy nie tylko usługę, ale też serwis: kawę, herbatę, rozmowę oraz wytłumaczenie, bo oni nie mają takiej wiedzy. Budowanie trwałych relacji z klientami jest kluczowe, utrzymujemy kontakt przed, w trakcie i po wizycie. To podejście pozwala nam lepiej zrozumieć ich potrzeby i oczekiwania. Początki mojej przygody z fryzjerstwem w Dubaju miały miejsce w momencie dużej niszy rynkowej, co umożliwiło nam szybki rozwój. Styl europejski okazał się bardzo atrakcyjny dla mieszkańców Arabii, w tym turystów, którzy również regularnie korzystają z usług fryzjerskich.
Otwierasz drugi salon w Warszawie. Jak Ci idzie?
W październiku wróciłem ze Stanów, gdzie zdobyłem nowe doświadczenie i od roku prowadzę salon na Królewskiej, który istnieje już prawie piętnaście lat. Pracuję w nim sam dla siebie, w tym salonie tworzę jakby swój salon. Drugi salon tworzę niedaleko, na Krakowskim Przedmieściu. Będzie on bardziej ekskluzywny i będzie się wyróżniał — od nowych pielęgnacji, po jakość produktów. Nowa receptura od Jean Paul Myné, która powstanie w przyszłym roku da też lepszą jakość fryzjerstwa.
Jakie masz plany na przyszłość?
Moje plany są bardzo ambitne (dla niektórych niemożliwe). Moim największym marzeniem jest otworzenie przynajmniej stu salonów fryzjerskich na całym świecie. Obecnie rozważam otwarcie drugiego salonu, który zapoczątkuje „sieć” kolejnych salonów i umocni moją pozycję w świecie fryzjerstwa. Powstanie także akademia fryzjerska, w której osobiście będę szkolił. Uczestnicy będą mogli zdobywać wiedzę na temat najnowszych trendów, technik i produktów, a także rozwijać swoje umiejętności w inspirującym środowisku. Chcę, aby moja akademia kształtowała liderów w branży, którzy będą w stanie nie tylko podążać za trendami, ale także je wyznaczać.
Poza działalnością biznesową, mam również marzenia związane z wpływem społecznym. Planuję angażować się w programy wspierające młodzież i osoby, które potrzebują wsparcia w rozpoczęciu kariery zawodowej. Chciałbym, aby moja działalność przyczyniła się do rozwoju społeczności lokalnych i dała szansę na lepsze życie tym, którzy tego potrzebują.
W dłuższej perspektywie, widzę naszą markę jako globalnego lidera w branży fryzjerskiej, obecnego na wielu rynkach międzynarodowych. Jestem przekonany, że dzięki ciężkiej pracy, innowacjom i zaangażowaniu możemy osiągnąć ten cel. Wierzę, że każdy sukces zaczyna się od marzenia, a ja jestem gotów zrobić wszystko, aby te marzenia stały się rzeczywistością.
Faceboook: Hair Stylist Daniel Giniel
Instagram: daniel-team-ny
Najnowsze komentarze