Sprawa dotycząca ujawnienia w sieci prywatnych danych osobowych Anny Muchy znalazł swój finał w sądzie. W 2023 roku w mediach społecznościowych pojawiły się dokumenty zawierające adres korespondencyjny znanej polskiej aktorki. Poszkodowana szybko podjęła działania prawne, argumentując swoje stanowisko względami bezpieczeństwa. Teraz zapadł wyrok, który zamyka ten głośny spór.
Kulisy konfliktu
Kontrowersje wokół Pauliny Smaszcz trwały od dłuższego czasu, a jej publiczne wypowiedzi dotyczące życia prywatnego byłego męża, Macieja Kurzajewskiego, i jego nowej partnerki, Katarzyny Cichopek, często budziły skrajne emocje. W 2023 roku Smaszcz opublikowała w mediach społecznościowych dokumenty związane z jej sądowymi potyczkami, w których znalazły się dane osobowe Anny Muchy. Wśród udostępnionych informacji widniał adres aktorki, co skłoniło ją do podjęcia kroków prawnych.
Anna Mucha i Paulina Smaszcz / onet.pl
Reakcja Anny Muchy
Anna Mucha natychmiast zareagowała na ujawnienie jej danych i wystosowała przedsądowe wezwanie do zaprzestania dalszego upubliczniania prywatnych informacji. Tłumaczyła swoje działania względami bezpieczeństwa. Sprawa trafiła do sądu, który, zgodnie z doniesieniami Party.pl, wydał wyrok na korzyść Muchy. W konsekwencji Paulina Smaszcz została zobowiązana do zapłacenia kary finansowej. Kwota może wynosić od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Komentarz aktorki
Redakcja portalu Pudelek skontaktowała się z Anną Muchą, aby uzyskać jej komentarz w sprawie. Aktorka potwierdziła istnienie wyroku, jednak odmówiła szerszych wypowiedzi na temat postępowania sądowego.
Wolałabym nie komentować. Komentowanie czegokolwiek związanego z Pauliną (wyrok zapadł) jest niczym grzebanie patykiem w gównie: niby z daleka, a jednak człowiek trochę się uwali – powiedziała aktorka.
Najnowsze komentarze