Richard Chamberlain nie żyje. Odszedł legendarny aktor
Hollywoodzka gwiazda, znana z kultowych ról w telewizji i teatrze, Richard Chamberlain, zmarł w sobotę późnym wieczorem na Hawajach. Przyczyną śmierci były powikłania po udarze.

zdjęcie / PAP
Od doktora Kildare do króla miniseriali
Chamberlain zdobył popularność w latach 60. jako dr James Kildare w serialu o tym samym tytule, emitowanym w latach 1961-1966. Jego chłopięca uroda i charyzma uczyniły go idolem nastolatków, a prasa rozpisywała się o jego niezwykłej prezencji. Rola ta otworzyła mu drzwi do światowej kariery, obejmującej zarówno film, jak i teatr.
W kolejnych dekadach Chamberlain zyskał miano „króla miniseriali”, występując w wielkich telewizyjnych produkcjach lat 80., takich jak „Szogun” i „Ptaki ciernistych krzewów”. Jego talent dramatyczny i ekranowa obecność uczyniły go jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów tamtych czasów.
Sukcesy na scenie i ekranie
Oprócz kariery telewizyjnej Chamberlain odnosił sukcesy także na scenie teatralnej. Występował m.in. jako profesor Henry Higgins w „My Fair Lady”, kapitan von Trapp w „Dźwiękach muzyki” oraz w klasycznych sztukach szekspirowskich, wcielając się w role Hamleta i Ryszarda II.
Na dużym ekranie był niezapomniany w „Płonącym wieżowcu” (1974) i jako Aramis w „Trzech muszkieterach” (1973). W 1988 roku zagrał także pierwszego ekranowego Jasona Bourne’a w miniserialu „Tożsamość Bourne’a”.
Walka z własną tożsamością
Przez większość życia Chamberlain ukrywał swoją orientację seksualną, obawiając się, że ujawnienie jej może zaszkodzić jego karierze. Dopiero w wieku 68 lat publicznie przyznał, że jest gejem, co było przełomowym momentem w jego życiu. W swojej autobiografii „Shattered Love: A Memoir” opowiedział o wieloletnim strachu i wyzwoleniu, jakie przyniosło mu ujawnienie prawdy.
„Już się nie bałem” – wspominał w jednym z wywiadów.
Pożegnanie legendy
Richard Chamberlain spędził ostatnie lata życia na Hawajach. Przez trzy dekady był związany z aktorem i pisarzem Martinem Rabbettem. Po rozstaniu pozostali bliskimi przyjaciółmi. To właśnie Rabbett w oświadczeniu po śmierci Chamberlaina napisał wzruszające słowa:
„Jest wolny i wznosi się wysoko do tych, którzy odeszli przed nami. Jakże byliśmy błogosławieni, że mogliśmy poznać tak cudowną i kochającą duszę”.
Śmierć Chamberlaina to ogromna strata dla świata kina i teatru. Jego dziedzictwo pozostanie jednak żywe w pamięci fanów na całym świecie.

Richard Chamberlain / United Archives/IFTN /DPA
avx3uw