Olaf Staszkiewicz : Aktor Barw Szczęścia zdradził tylko nam sekrety swojej pierwszej roli, swoje marzenia oraz tradycje rodzinne.
W świecie kina i teatru aktorzy odgrywają role wielu postaci często przenosząc się w światy fikcyjne i odcinając się od rzeczywistości. Jednak za światłami kamer i na scenach teatrów kryją się ludzie, którzy podobnie jak my mają swoje życie poza rolami pełne tradycji, relacji i wartości. Dziś zapraszamy do spojrzenia na kulisy prywatnego życia jednego z polskich aktorów Olafa Staszkiewicza, który zdradził nam jakie znaczenie dla niego mają tradycje rodzinne, bliskie relacje i wiele więcej .

Początki młodego aktora
Wiele osób od najmłodszych lat marzy o karierze aktorskiej, ale dla niektórych ta pasja rozwija się w sposób nieoczekiwany. Historia Olafa Staszkiewicza, którego przygoda z teatrem rozpoczęła się od zrządzenia losu, jest inspirującym przykładem tego, jak życie potrafi nas zaskakiwać.
”Miałem 14 lat. Zapisałem się wtedy na zajęcia do Domu Kultury w moim rodzinnym mieście Krakowie. Pewnie dlatego, że zawsze dużo oglądałem filmów i jakoś mnie to kręciło chciałem się zapisać do grupy filmowej, ale pech chciał, że pani prowadząca była wtedy chora (to był luty, pamiętam dokładnie). W ten sposób zupełnie przypadkowo, trafiłem na zajęcia teatralne, które odbywały się chyba nawet w tej samej sali.” – wspomina młody aktor.
To właśnie tam, pod okiem Pawła Buszewicza ( syna aktora teatrów krakowskich Andrzeja Buszewicza), aktor odkrył swoją pasję do aktorstwa.
”I tam zostałem, ale nadal marzyłem o filmie. Po prostu była we mnie taką miłość do kina , że zrodziła się we mnie taka miłość do kamer. Pamiętam, że już od dzieciństwa gdzieś tam tliła się ta fascynacja. Jak byłem mały wyobrażałem sobie, że mam w pokoju kamerę i nagrywam wszystko, co się dzieje. Czułem wtedy, że mam pewną moc.” – dodaje aktor
Pierwsze kroki na scenie stawiał w amatorskim spektaklu „Gry i Zabawy Towarzyskie”, gdzie zagrał bohatera zbiorowego.
Pierwsza amatorska sztuka odbyła się w tym samym Domu Kultury. Mieliśmy tam grupę o nazwie „5 na 3.”, bo to były wymiary naszej sceny. Graliśmy spektakl pt. „Gry i zabawy towarzyskie”. Mój bohater nie miał imienia.. Używaliśmy staropolskiej polszczyzny, grając dzieci z epoki sprzed 200 lat. To było bardzo ciekawe doświadczenie. ” – zdradza nam Olaf
To doświadczenie zaowocowało pierwszą zawodową rolą w sztuce „Ferdydurke” w teatrze Cracovia w 2016 roku.
Poruszająca rola chłopaka z porażeniem mózgowym
Sztuka aktorska to nie tylko wrodzony talent, ale również ciężka praca i umiejętność wczuwania się w różnorodne role. Dla Olafa wyzwanie to przybrało szczególnie intensywną i inspirującą formę, gdy już jako student aktorstwa wcielił się w postać chłopaka dotkniętego porażeniem mózgowym.
”Grałem w szkole teatralnej chłopaka z porażeniem mózgowym i to było prawdziwe wyzwanie. Wraz z profesorem Adamem Cywką intensywnie pracowaliśmy nad tym, aby przedstawienie było autentyczne i pozbawione śmiechu czy sztuczności. Chcieliśmy, aby widzowie uwierzyli, że grana przeze mnie postać rzeczywiście cierpi. Największym wyzwaniem okazało się znalezienie równowagi. Łatwo było przesadzić i stworzyć karykaturę postaci zamiast przedstawić ją z szacunkiem i realizmem. Wspólnie z profesorem udało nam się jednak osiągnąć idealny balans. Pamiętam, że za ten występ dostałem piątkę z egzaminu.” – zdradza nam aktor
Zawodowe wyzwania w ,, To nie ze mną” oraz ,,Barwy Szczęścia”
W trakcie produkcji serialu „To nie ze mną ” oraz ” Barwy Szczęścia” aktor Olaf Staszkiewicz miał okazję wcielić się w dwie zupełnie różne postacie – Ignacego Kiliszewskiego i Tomasza Skarbka. Przez pryzmat jego doświadczeń możemy zgłębić proces twórczy za kulisami ekranu.
”Kiedy zobaczyłem scenariusz, pomyślałem, że postać jest za bardzo zwyczajnie napisana – gość w garniturze. Chciałem coś z tym zrobić. Dodałem mu więc trochę humoru, szaleństwa i wariactwa. To go ożywiło. – mówi nam aktor o roli w ” Barwy Szczęścia”
Natomiast Tomek Skarbek to zupełnie inna bajka – jest to szczery, prosty i głupiutki chłopak z, przy którym musiałem się bardziej postarać. Nie tak łatwo było wyłączyć myślenie.- zdradza aktor o swojej roli w ” To nie ze mną ”
Aktor o marzeniach i przypadkach spełniania ich na planie
Aktorstwo to nie tylko sztuka wyrażania emocji czy odgrywania postaci, ale także podróż w poszukiwaniu idealnej roli, która pozwoli aktorowi rozwijać się artystycznie i osobowościowo. W rozmowie z utalentowanym aktorem, którego talent i pasja wypełniają ekrany zagłębiliśmy się w jego aktorskie marzenia oraz niezwykłe przypadki spełniania ich na planie filmowym.
” Mam te niewyjaśnione szczęście, że kiedy tylko wymyślę rolę, którą chciałbym zagrać niespodziewanie pojawia się okazja, by ją odegrać. Kiedyś powiedziałem, że chciałbym zagrać Detektywa Columbo i parę dni później zadzwonił reżyser z rolą do odegrania. To było niesamowite doświadczenie, jak szybko moje marzenie stało się rzeczywistością. To pokazało mi, że czasem życie potrafi zaskoczyć nas w najbardziej nieoczekiwanych chwilach.” – wyznaje aktor, opowiadając o swoim osobistym doświadczeniu.
Obecnie aktor marzy o roli o tematyce wojskowej. Fascynuje go atmosfera militarna i chętnie podjąłby się wyzwania związanych z tą specyficzną tematyką.
„Wojskowy klimat zawsze mnie fascynował, więc teraz pragnę zagrać rolę, która pozwoli mi w pełni zanurzyć się w tę tematykę.” – wyjaśnia aktor.
Dla niego aktorstwo to nie tylko praca, ale także pasja, która pozwala mu realizować się artystycznie i czerpać radość z każdej nowej roli. Każde nowe wyzwanie na planie filmowym staje się dla niego możliwością odkrywania siebie na nowo i rozwijania swoich umiejętności aktorskich.
Przyjaźń na planie i ulubiony film wszechczasów
W świecie filmu oprócz profesjonalnych wyzwań, aktorzy często tworzą również silne więzi osobiste. Olaf zapytany, ,z którym z polskich aktorów chciałby wystąpić w filmie lub serialu odpowiada :
„Jednak na pewno wiem, że marzyłby mi się kolejny projekt z Adrianem Zarembą. Bardzo się polubiliśmy na planie ,, To nie że mną ” i bardzo bym sobie życzył, żebyśmy jeszcze raz kiedyś spotkali się zawodowo. To jest na pewno to” – wyznał aktor, podkreślając swoją przyjaźń z kolegą z planu.
Przywiązanie do wspólnie spędzonego czasu na planie często przenosi się także na życie poza filmem stając się inspiracją dla dalszej współpracy. Dla wielu aktorów możliwość ponownego spotkania się na planie z bliskimi przyjaciółmi staje się prawdziwym marzeniem, które motywuje ich do dalszego rozwoju zawodowego.
Poza marzeniami o kolejnych projektach, aktor podzielił się również swoimi ulubionymi filmami, do których lubi wracać. Wśród nich znalazły się klasyki kina, takie jak „Taksówkarz” czy włoski film „Słodkie życie”.
”Bardzo lubię również ” Dekalog Trzy ”. Film ma w sobie piękno, które za każdym razem mnie chwyta moją duszę. Paradoksalnie uważam go za świąteczny film. Natomiast czasami lubię sięgnąć po coś, co jest śmieszne albo niemądre, ale także po produkcje, które zostawiają ślad w duszy” – wyjaśnił aktor.
Święta, Tradycje i Ważne Osoby
W życiu każdego człowieka istnieją pewne elementy, które nadają mu tożsamość i kształtują jego relacje z otoczeniem. Dla wielu z nas ważną częścią tego są rodzinne tradycje oraz bliskie osoby, które stanowią oś naszego wsparcia i zrozumienia. Rozmowa z aktorem Olafem Staszkiewiczem , który zgodził się podzielić swoimi refleksjami na temat tego, jakie znaczenie dla niego mają święta i tradycje rodzinne, przyniosła ciekawe spojrzenie na kulisy jego prywatnego życia.
„Tak właśnie mamy regularne takie święta: Boże Narodzenie, Wielkanoc… , Śwwięta są bardzo u nas tradycyjne. Zrobiliśmy trochę z tego świeckie tradycje, ale to nadal jest ładne. Wszystkie te spotkania są istotne, więc są takie tradycje pod tym względem. Początkiem każdych wakacji organizujemy też w domu rodzinnym wielkie grillowanie dla rodziny i przyjaciół. Jest to wspaniała okazja do spotkań i stało się to naszą tradycją. – wyznał aktor, rzucając światło na znaczenie rodzinnych tradycji, które pomimo ewolucji kulturowej wciąż odgrywają ważną rolę.
Nie brakło również odniesienia do osób bliskich, które odgrywają kluczową rolę w życiu aktora.
„To jest taki bardzo zdrowy związek. Mam tu miejsce i wsparcie, jakieś zrozumienie powszechne i dużo wiedzy. Wiola jest dla mnie bardzo ważną osobą, która wiele razy pomogła mi przetrwać trudne chwile” – podkreślił aktor
W dalszej rozmowie aktor wyznał również, że patrząc wstecz na swoje życie, chciałby przekazać małemu sobie z przyszłości, że wszystko będzie dobrze.
„Powiedziałbym, że będzie dobrze, wysłuchałbym go. Dowiedział się jakie on ma problemy. Kiedyś bardzo się martwiłem różnymi rzeczami. A więc myślę, że po prostu małemu sobie powiedziałbym, że będzie dobrze.” – powiedział Olaf



Najnowsze komentarze