Natalie Portman posługuje sie dwoma nazwiskami? Skomentowała plotki o rozstaniu

Natalie Portman po raz pierwszy wypowiedziała się na temat swojego rozstania z mężem. W wywiadzie dla prestiżowego magazynu „Vanity Fair”, aktorka skomentowała plotki krążące wokół zakończenia jej wieloletniego związku.

Doniesienia na temat rzekomego romansu jej męża, Benjamina Millepieda, z młodszą aktywistką wzbudzały wiele kontrowersji. Media plotkarskie rozpisywały się o Natalie Portman i jej byłym mężu podczas, gdy aktorka nie chciała tego komentować.

W najnowszym wydaniu magazynu „Vanity Fair”, Natalie Portman pojawiła się na okładce obok Bradleya Coopera, Pedro Pascala i Colmana Domingo. W trakcie rozmowy z dziennikarką, która przepytywała każdą z gwiazd, aktorka zdecydowanie powstrzymywała się od komentowania swojego życia prywatnego. Stwierdziła, że nie chce przyczyniać się do tworzenia kolejnych newsów na ten temat.

Jest to straszne. Nie chcę się przyczyniać do tworzenia kolejnych newsów – wyznała.

Dziennikarka przeprosiła Portman za zadawanie tego typu pytań, na co aktorka odpowiedziała krótko: „Wyobrażam sobie”. W dalszej części rozmowy poruszyła kwestię ochrony prywatności, odnosząc się do swojego okresu nastoletniego, gdy zyskała międzynarodową sławę jako Natalie Hershlag w filmie „Leon zawodowiec”.

Bardzo wcześnie zaczęłam się przed tym chronić. Zdecydowałam się na inne nazwisko, co było w pewnym sensie interesującym sposobem na rozgraniczenie tożsamości. Zdenerwowałabym się, gdyby ktoś w szkole nazwał mnie Natalie Portman. Pomyślałam, że jeśli mnie znasz, znasz mnie jako Natalie Hershlag – przyznała.

Natalie Portman opowiedziała także o swoim życiu w Paryżu, które uważa za spełnienie marzeń. Wyznała, że zdaje sobie sprawę z braku możliwości całkowitego wycofania się z życia publicznego, a jej stosowanie dwóch nazwisk, nie sprawia, że jest dwoma innymi osobami:

Nie było prawdziwej i udawanej mnie. Nie miałam dwóch innych imion. Tu nie chodzi o dwie różne wersje, ale to, w jaki zróżnicowany sposób postrzegają mnie inni ludzie – zarówno w przestrzeni publicznej, jak i prywatnej – i ja również postrzegam samą siebie na różne sposoby.