Kayah otwiera się na temat ojca: „Uważał, że jestem za brzydka, by być jego córką”
W ostatnim wywiadzie Kayah postanowiła podzielić się swoim trudnym dzieciństwem. Twierdzi, że ojciec nigdy jej nie kochał i znęcał się nad nią psychicznie. To bolesne doświadczenie wciąż rzutuje na nią jako dorosłą kobietę. Jakie dziś mają relacje?
Niekiedy gwiazdy decydują się podzielić bolesnymi doświadczeniami z przeszłości, aby ci, którzy przechodzą przez podobną sytuację, nie czuli się samotni. Tak właśnie zrobiła Kayah, która w wywiadzie dla „Elle” opowiedziała o swojej trudnej relacji z ojcem. To przez niego piosenkarka przez wiele lat mierzyła się z kompleksami. Jedynym z jej najgorszych doświadczeń związanych z ojcem było jego odejście od matki do innej kobiety.
„Ojciec mnie nie kochał. I tę traumę noszę w sobie od lat. Myślę, że często u podstaw braku samoakceptacji leży relacja z rodzicami. Ojciec mnie krytykował, wręcz znęcał się psychicznie” – wyznała Kayah w wywiadzie dla „Elle”.
„Złe myślenie o sobie wynika na przykład z faktu, że mój ojciec, pierwszy, najważniejszy mężczyzna w życiu, mnie nie akceptował. Długo uważał, że jestem za brzydka, by być jego córką” – przyznała w innym wywiadzie.
Kayah może pochwalić się wielkimi dokonaniami w polskim rynku muzycznym. Zdobyła osiem statuetek Fryderyków i 34 inne nagrody. Cztery jej płyty pokryły się platyną, a jedna diamentem. Jednak jej ojciec nie to uznał za sukces.
„Wiesz, kiedy był ze mnie dumny? Nie wtedy, gdy wydawałam płyty, ale kiedy znalazłam się na okładce „Playboya” – powiedziała Kayah dla „Elle”.
Dziś relacje piosenkarki z ojcem są chłodne, mimo że ta starała się to zmienić.
„Mamy trudną relację, nie mieszka w Polsce od lat. Boli mnie jego obojętność. Dostawał kolejne szanse i z nich nie korzystał. Chciałam, żeby zobaczył mnie na scenie, ale za każdym razem odmawiał. To nie moja wina. Wiem, że ludzie nie umieją dawać tego, czego sami nie dostali. Koło bólu. Dlatego tak ważne jest rozprawienie się z rodowym ciężarem” – powiedziała Kayah.
Artystka zawsze mogła liczyć na matkę, którą uważa dobrą i silną kobietę. Jej postawa może zaskoczyć.
„Przechodząc przez piekło, zaakceptowała rolę samotnej matki. Zaprzyjaźniła się nawet z jego drugą żoną, zapraszała ją z moimi przyrodnimi siostrami do Warszawy” – zdradziła Kayah.
Wokalistka wspomniała, że znajomi namawiają ją na terapię i coraz poważniej rozważa podjęcie jej.
„Czuję, że mogę sama sobie nie poradzić z lękami. I nie mam zamiaru zgrywać bohaterki. Jestem taka jak każda inna kobieta. Mam takie marzenia jak milion kobiet w tym kraju. I podobne problemy. Martwi nas zdrowie bliskich, sytuacja na świecie, los naszych dzieci. I pewnie w podobny sposób rozumiemy szczęście” – powiedziała.
Dziś Kayah jest znana ze wsparcia, jakie okazuje innym kobietom, a także piosenkarkom.
„Jestem dumna, że wprowadziłam do świadomości kobiet to, że mają we mnie siostrę. Kibicuję innym artystkom. Muzyka to nie sport, nie ma konkurencji” – zadeklarowała.
Najnowsze komentarze