Katarzyna Bosacka o rozstaniu po 26 latach małżeństwa. Co naprawdę pomogło jej się podnieść?
W swojej najnowszej książce „Kobiece gadanie” Beata Biały wyrusza w podróż przez światy szesnastu niezwykłych kobiet. To 16 spotkań pełnych emocji – rozmów o tym, co boli i zachwyca, co wzrusza, złości i daje siłę. Wśród rozmówczyń znalazła się m.in. Katarzyna Bosacka – znana dziennikarka i osobowość medialna, która szczerze opowiada pisarce o bolesnym doświadczeniu rozstania.
Jedno zdanie prawie ją zabiło. Chwilę wcześniej wypiła kawę, snuła plany na cały dzień. Ten moment sprawił, że znalazła się w zupełnie innej rzeczywistości…
Bosacka opowiada, jak poradziła sobie z bolesnym rozstaniem. Twierdzi, że na początku nie ma gniewu, ale raczej szok i niedowierzanie, co określa ,,spadaniem w dół’’. Nie mogła jeść, spać, myśleć. Wszystko, co do tej pory budowała, rozsypuje się na kawałki w tej jednej chwili.
-,,To jest jak stan zawieszenia między snem a jawą, ale w żadnej rzeczywistości nie ma ukojenia. Jest tylko rozpacz” – mówi Kasia.

Wyznała, że przez pierwsze dni i tygodnie po tym bolesnym doświadczeniu człowiek funkcjonuje jak cień. Niby świat toczy się dalej, ale jakby właśnie się skończył.
Czy jest recepta na ból po rozstaniu?
Prezenterka wyznała, że w takim momencie nie ma gotowych recept. Trzeba jedynie przetrwać. Wspomina, że gdyby nie bliscy, nie wiadomo, jak by to się skończyło. To oni podtrzymywali ją przy życiu: podawali wodę, pilnowali, by zjadła choć dwie łyżki zupy, zabierali na spacery.
-„Znam kobiety, które po takich doświadczeniach trafiały do szpitali psychiatrycznych, bez kontaktu ze światem” – mówi z powagą.
Miała szczęście, bo miała dzieci, rodzinę, przyjaciół. Ale nawet to nie wystarczało, by poradzić sobie samemu.

,,Idź do psychiatry”
W końcu przyszedł moment, w którym usłyszała: „Idź do psychiatry. Masz złamaną duszę”. Posłuchała się rady, poszła. Po raz pierwszy od dawna poczuła, że robi coś dla siebie. Leki zaczęły działać po kilku dniach, ale już pierwsza tabletka dała nadzieję.
-„Jakby nagle coś się uporządkowało – zrobiłam pierwszy krok” – wspomina.
Potem przyszedł czas na sen, ruch, zdrowe jedzenie. Zero alkoholu, dużo spacerów, regularny rytm dnia. Powoli zaczęła się odbudowywać. Zaczęła dbać o siebie – układała włosy, robiła makijaż, malowała usta czerwoną szminką i wychodziła z psem. Nie dla kogoś, tylko dla siebie. Po latach poświęcania się dla innych, nareszcie stanęła w centrum własnego życia.
-„Kiedy ostatnio poświęciłam sobie więcej niż dziesięć minut dziennie?” zadawała sobie to pytanie w myślach.
W końcu zaczęła dostrzegać piękno w codzienności: ptaki za oknem, zapach lasu po deszczu, niebo nad autostradą. Proste rzeczy, które budują człowieka na nowo.

Dziś Katarzyna Bosacka mówi wprost: rozpacz jest częścią życia. Nie istnieje po to, by zniszczyć, ale aby nauczyć pokory.
–„(Rozpacz) Jest po to, żebyśmy zrozumieli, co jest naprawdę ważne” – podkreśla.
Opowiada, że strata to nie koniec. Strata jest początkiem czegoś nowego. I choć trudno to dostrzec, gdy wszystko się wali, to właśnie w tym bólu zaczyna się przemiana.
Powstała jeszcze silniejsza
Dziś prezenterka wie, że człowiek potrafi przetrwać więcej, niż mu się wydaje. Z całego trudu może narodzić się nowa i jeszcze bardziej wytrzymała siła.
-,,Przestałam robić wszystko za wszystkich. Teraz widzę, że podział obowiązków jest możliwy. Można żyć w związku, w którym wszystko dzieje się naturalnie”.
Uczy się wdzięczności za każdy dzień. Bo, jak powtarza, jeśli potrafisz dostrzec piękno w codzienności, nie wpadniesz w otchłań.
-,,Jak powtarza psychoterapeutka Ewa Woydyłło-Osiatyńska: Chcesz być szczęśliwa? To ciesz się z tego, co masz, a nie martw tym, czego nie masz” – podsumowała Bosacka.
Historia Katarzyny Bosackiej to opowieść o utracie, ale przede wszystkim – o podnoszeniu się po bolesnym doświadczeniu. O sile, która rodzi się z przetrwania. O kobiecie, która przeszła przez tunel i znalazła w nim światełko.


,,Kobiece gadanie” czyli historie niezwykłych kobiet
Historie pozostałych piętnastu niezwykłych kobiet – w tym Agnieszki Więdłochy, Danuty Stenki czy Doroty Wellman – można znaleźć w najnowszej książce Beaty Biały „Kobiece gadanie”.


Najnowsze komentarze