Karolina Miłoń i Marek Kudela o kłótniach w związku
Budowanie trwałego związku to ciężkie wyzwanie, które wymaga codziennej pracy i zaangażowania z obu stron. Jednak nieodłączną częścią każdej relacji są różnego rodzaju konflikty. Czy każde kolejne nieporozumienie sprawia, że relacja się psuje? Na ten temat rozmawiali goście programu „Dzień Dobry TVN” – seksuolog kliniczny dr Robert Kowalczyk, trenerka komunikacji Magdalena Kuszewska oraz Karolina Miłoń z „Gogglebox. Przed telewizorem” i jej partner Marek Kudela.

Relacja Karoliny i Marka
W rozmowie z prowadzącymi para przyznała, że u nich kłótnie są na porządku dziennnym. Często spowodowane są one różnego rodzaju błahostkami. Karolina podkreśliła jednak, że kluczem do przetrwania tych nieporozumień jest poczucie humoru i dystans. Para jest ze sobą już 4,5 roku.
Jak każda para kłócimy się o wszystkie drobnostki, począwszy od poranka. Ja lubię poranek cichy, spokojny, z kawką. Mareczek jak otworzy oczy, szuka pilota. I musi lecieć jakiś mecz, sport. Potem jest gotowanie. Mam wrażenie, że Mareczek robi jakiś spektakularny pokaz w kuchni. Łatwiej byłoby mi posprzątać w hotelu po stole szwedzkim niż po Marka gotowaniu.
Są to kłótnie tak naprawdę od rana do wieczora, ale mamy ten wspólny mianownik, czyli to poczucie humoru i dystans do siebie. Myślę, że na tym jedziemy już 4,5 roku, na tym dobrym humorze i na tym dystansie do siebie. Cały czas się tego trzymam.
Seksuolog kliniczny dr Robert Kowalczyk podkreśla, że kłótnie nie zwiastują końca relacji- kłótnia jest miarą rozmowy.
Śmiercią miłości nie jest kłótnia czy złość, śmiercią miłości jest obojętność. Kłótnia to są emocje. Pytanie, na ile zachowane są granice i wzajemny szacunek. Dla mnie kłótnia jest miarą rozmowy. W związku mogą być różne temperamenty – przyznał ekspert.

Dlaczego się kłócimy?
Jak zauważyła Magdalena Kuszewska, wynika to z różnych przyzwyczajeń, sposobów wychowania i temperamentów. Każda osoba wnosi do relacji całkiem odmienny bagaż doświadczeń, który może wpływać na sposób, w jaki się komunikujemy.
Mamy inne przyzwyczajenia, mamy inne rodzaje wychowania, mamy inne temperamenty, osobowości. Czasami pochodzimy z różnych rodzin, krajów, kultur. Tych różnic już na początku wydaje się być bardzo dużo i to one stają się zarzewiem konfliktu. Jesteśmy też zupełnie inaczej przyzwyczajeni do komunikowania się. Bo część rodzin komunikuje się krzykiem, część milczeniem. – mówi Magdalena Kuszewska
Magdalena Kuszewska wspomina również książkę „Trzeci element” , którą napisała wraz z dr Robertem Kowalczykiem.
Myśmy o tym napisali książkę z Robertem Kowalczykiem. Nazwaliśmy ją „Trzeci element”, bo chcieliśmy pokazać jak wiele tych trzecich elementów, nie zawsze uświadomionych, jest między parami. I one nie zawsze mogą, co ciekawe, burzyć związek. Czasami mogą go budować.

Czy idealny związek opiera się na przeciwieństwach, czy raczej na podobieństwach?
Według badań, które przytoczył dr Kowalczyk, kluczowe znaczenie mają wspólne potrzeby. Różnice mogą przyciągać do siebie różnych ludzi, ale to właśnie wspólne potrzeby i wartości są niezbędne, by utworzyć stały grunt relacji międzyludzkich.
Robiliśmy szerokie badania i okazało się, że jednak podobieństwa się przyciągają, tyle że na poziomie wartości i potrzeb. Bardzo często mówimy, że przeciwieństwa się przeciągają, ale tylko w pewnych elementach, bo jednak musi być ten moment, kiedy się spotkamy i będziemy mieli tę platformę porozumienia – przyznał dr Robert Kowalczyk.
Konflikty są naturalną częścią każdej relacji. Należy pamiętać o wzajemnym szacunku i pilnować, by kłótnia nie była wyłącznie zagrożeniem dla relacji, tylko szansą, by lepiej zrozumieć emocje drugiej osoby.

Najnowsze komentarze