Artyści domagają się powrotu koncertów. #otwieramykoncerty na Placu Zamkowym w Warszawie
Jakiś czas temu w internecie pojawiła się akcja #otwieramykoncerty. Jest to apel artystów do władz. Branża muzyczna jako jedna z pierwszych odczuła skutki epidemii Covid-19 i wciąż nie doczekała się jasnych wytycznych, według których może wrócić do organizacji koncertów. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo grafik nawiązujących do akcji z hasztagami #otwieramykoncerty i #gramybezpiecznie. Powstała też strona internetowa oraz oficjalny profil na Instagramie.
25 czerwca, w czwartek, artyści zamienili słowa w czyn. Licznie zebrali się na Placu Zamkowym w Warszawie, gdzie dawali koncerty. Niektórzy wystąpili w duetach, solo, bądź z całym swoim zespołem. Koncerty były akustyczne i nawet bez nagłośnienia. Całość wyglądała jak koncert ulicznych grajków, których często możemy spotkać na starówkach dużych miast. Stworzyło to idealny klimat i zbliżyło artystów do publiczności.
Na Placu Zamkowym pojawili się różni artyści – młodzi, ale też ci z długim stażem scenicznym. Krzysztof Zalewski występował sam, ale również w duecie z Natalią Przybysz. Majka Jeżowska pośpiewała z Tomaszem Karolakiem i Krystyną Prońko, a Kayah z zespołem Pectus. Koncert dała też Patrycja Markowska, Ania Karwan, Mery Spolsky i Red Lips. Pojawili się Dawid Kwiatkowski, Poparzeni kawą trzy, Skubas czy Sławomir. Mrozu wystąpił ze swoim bandem.
Koncerty odbywały się na świeżym powietrzu, z zachowaniem środków bezpieczeństwa – muzycy, którym nie przeszkadzało to w koncertowaniu, mieli założone maseczki. Akcja #otwieramykoncerty jest świetną inicjatywą ze strony artystów. Obecne zasady dotyczące organizacji koncertów nie są wystarczająco jasne, a ograniczenie do 150 osób również jest uciążliwe i nie do końca rozwiązuje problem. Zobaczcie jak wyglądały czwartkowe koncerty na placu zamkowym:
Najnowsze komentarze