Anna Kobylarz kontynuuje swoją pomoc dla dzieci. Udało jej zebrać następne pieniądze
Anna Kobylarz to Polka, która od 25 lat mieszka w USA, gdzie prowadzi biznes i aktywnie angażuje się w życie Polonii.Za swoje lata poświęceń i filantropijną pracę otrzymała wiele wyróżnień, w tym prestiżową Ellis Island Medal of Honor, z którego jest niezwykle dumna.

Anna Kobylarz pomaga od początku wybuchu wojny na Ukrainie.
Miasto Dobroci i motylki
Pod koniec marca 2022 roku Anna Kobylarz odwiedziła po raz pierwszy Miasto Dobroci na południowym zachodzie Ukrainy. To schronisko dla kobiet i dzieci uciekających przed przemocą oraz dla sierot ewakuowanych z terenów objętych wojną. Usłyszała o nim od Zoriany Kramarenko, na stałe mieszkającej w Stanach Ukrainki, której Anna zawdzięcza wiele wsparcia w swoich misjach. Została tam, aby pomóc w opiece nad dziećmi, które potrzebowały karmienia, przewijania, usypiania oraz zabawy. Personel był okrojony, a wsparcie wolontariuszy było nieocenione.

W kolejnych miesiącach Anna Kobylarz pomagała w budowie nowego obiektu, który stał się domem dla dzieci ze wschodniej Ukrainy. Sanktuarium nadziei i rezyliencji powstało dzięki wsparciu Andrew Sabin Family Foundation. W 2023 roku otwarto Dom Motylków – jedyne hospicjum dziecięce w Ukrainie. Anna miała zaszczyt przeciąć wstęgę podczas ceremonii otwarcia. Inspiracją dla wystawy „Motylki dla Nadziei” była mała Mariczka, która mieszkała w Domu Motylków i marzyła, że zostanie piosenkarką. Dziewczynka zmarła na chorobę nowotworową w grudniu 2023 roku. Wystawa odniosła wielki sukces i została zaprezentowana najpierw w Connecticut, gdzie mieszka Anna. Potem prace dzieci z Polski, Ukrainy i USA pojechały do Warszawy i Nowego Jorku. Na każdym tym wydarzeniu zbierano fundusze na hospicjum w Dobrym Mieście. Teraz Anna Kobylarz wystawiła na sprzedaż jeden z obrazów autorstwa Chrisa Figara przedstawiający motyla. Cieszyła się ona ogromnym zainteresowaniem i bardzo szybko znalazła nabywcę. Został nim Mariusz Bielski, Polak, który jest sąsiadem Anny. Zapłacił za to wspaniałe dzieło 500 dolarów.

– Widziałem wspaniałe posty Ani na Facebooku, która w piękny sposób opisuje to, co dzieje się w Mieście Dobroci. Zainspirowała nas ta akcja, bo znamy osobiście twórczynię. To jest niesamowite, że ktoś pomaga, ale największe oklaski należą się do tych, którzy poświęcają swój czas i jadą tam na miejsce do Ukrainy. To jest nieocenione, coś pięknego, prosto z serca, bo każdy ma swoje życie, obowiązki, rodzinę. Można wiele rzeczy kupić, ale nie czasu. Godna podziwu jest postawa Ani, która koordynuje zbiórkami, jedzie tam na miejsce i zajmuje się osobiście tymi dziećmi, które są niczemu niewinne w tej wojnie. Zakup tego motylka to jest dla naszej rodziny mała cegiełka, którą dokładamy do tej pomocy. Bardzo się cieszymy z tego, że możemy dać światełko radości i nadziei tym dzieciom – opowiada Mariusz Bielski.

Pan Mariusz Bielski z żoną ma dwie córki Julię i Natalię i jedna z nich śpiewała na koncercie charytatywnym na rzecz Ukrainy.
Współautor Matuesz Mazur
Najnowsze komentarze