Angelika Kurowska: Z pasją przez wszystkie role.( WYWIAD )
Angelika Kurowska to aktorka, która od najmłodszych lat marzyła o scenie. Swoją przygodę z aktorstwem rozpoczęła w wieku siedmiu lat, kiedy mama zaprowadziła ją na zajęcia teatru dziecięcego w Nowym Sączu.
Angelika Kurowska, urodzona 6 lipca 1989 roku w Nowym Sączu, to polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, a także utalentowana aktorka głosowa. Swoją wszechstronnością i profesjonalizmem zdobyła uznanie zarówno krytyków, jak i szerokiej publiczności.
Absolwentka Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, Kurowska związana jest z Teatrem Bagatela. Na deskach sceny teatralnej prezentuje swój kunszt aktorski, wcielając się w różnorodne role, które pozwalają jej na pełną ekspresję emocjonalną.
Jednak to ekran uczynił ją rozpoznawalną dla szerokiego grona widzów. Wystąpiła w wielu popularnych serialach, takich jak „Teściowie„, „Archwista” czy ” O mnie się nie martw „. Jej role są zazwyczaj charakteryzowane głębią psychologiczną i wiarygodnością, co pozwala jej tworzyć zapadające w pamięć kreacje.
Angelika Kurowska to także ceniona aktorka głosowa. Jej charakterystyczny głos można usłyszeć w wielu dubbingowanych produkcjach filmowych i animowanych. Dzięki swoim umiejętnościom nadaje postaciom wyjątkowy charakter i emocje, co sprawia, że stają się one jeszcze bardziej autentyczne.
Poza pracą aktorską, Kurowska prowadzi również aktywne życie prywatne. Chętnie dzieli się swoją pasją do podróży i sportu na swoich profilach w mediach społecznościowych, inspirując tym samym swoich fanów.
WYWIAD Z ANGELIKĄ KUROWSKĄ
Jakie były Pani pierwsze kroki na drodze do aktorstwa? Co skłoniło Panią do rozpoczęcia tej kariery? Ile miała wtedy lat?
Kiedy miałam 7 lat, mama zaprowadziła mnie na zajęcia teatru dziecięcego w Nowym Sączu. Połknęłam bakcyla, ale o tym, że chcę być aktorką zdecydowałam w wieku kilkunastu lat, po przeczytaniu wywiadu z pewnym hollywoodzkim aktorem, który powiedział, ze dzięki swojemu zawodowi może przeżyć wiele żyć w jednym. Pomyślałam, że też tak chcę!
Czy od zawsze marzyła Pani o byciu aktorką, czy też był to przypadek lub stopniowo rozwijająca się pasja?
Od najmłodszych lat „występowałam” przed rodziną, śpiewałam, mówiłam wiersze, odgrywałam scenki do widowni złożonej z maskotek, wyżywałam się artystycznie na zajęciach tanecznych i teatralnych, przychodziło mi to absolutnie naturalnie. Natomiast kiedy na początku liceum podjęłam decyzję o zdawaniu do szkoły teatralnej wymagało to ode mnie determinacji, ponieważ jako dziecko i nastolatka nie wymawiałam „r”. Zdawałam sobie sprawę, że z taką wadą wymowy nie zostanę przyjęta, rozpoczęłam więc długą i żmudną pracę nad wyprowadzeniem tej wady. Udało się dosłownie w ostatniej chwili. Byłam bardzo wytrwała i nie brałam niej możliwości pod uwagę.
Czy w Pani otoczeniu byli jacyś aktorzy lub osoby związane ze światem filmu, którzy zainspirowali Panią do podjęcia tej profesji?
W mojej rodzinie nie ma tradycji aktorskich ani artystycznych. Inspirowali mnie starsi koledzy z teatru amatorskiego na ktorego zajęcia uczęszczałam, a przede wszystkim aktorzy, których podziwiałam w filmach
W jakim wieku po raz pierwszy wystąpiła Pani przed kamerą/na scenie? Gdzie to było?
Miałam siedem lat, zagrałam anioła w jasełkach na podstawie „Betlejem polskiego” Lucjana Rydla w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Sączu
Jaką rolę odegrała Pani w swoim debiucie? Jakie emocje towarzyszyły Pani podczas tego doświadczenia?
Mój profesjonalny debiut sceniczny to w zasadzie praktycznie równoległa praca nad dwoma kompletnie różnymi spektaklami: „Układem” Elii Kazana w reżyserii Michała Kotańskiego w Teatrze Bagatela w Krakowie i „Lady Oscar” Guillaume’a Mélanie w reżyserii Romualda Szejda w Teatrze Scena Prezentacje w Warszawie. W obu wypadkach grałam nastolatki, z tym, że w przypadku Sceny Prezentacje była to szalona farsa, a w Bagateli dramat. Ta rozpiętość gatunkowa wymagała ode mnie dużej elastyczności, przytomności i była wspaniałym aktorskim treningiem na kompletnie różnych biegunach. Ale zanim zadebiutowałam jako profesjonalna aktorka w teatrze, pojawiłam się w dużej roli na szklanym ekranie w serialu
„Rezydencja” produkowanym przez Akson Studio. W obu wypadkach towarzyszyła mi ogromna ekscytacja, ale też stres związany z ze spotkaniem ze starszymi, uznanymi koleżankami i kolegami po fachu min. Z Katarzyną Figurą, Grażyną Szapołowską, wspaniałym nie żyjącym już Henrykiem Łapińskim, a w Krakowie z Darkiem Starczewskim. Miałam poczucie, że muszę sprostać tym spotkaniom i okazać się godnym partnerem
Którą z dotychczasowych ról uznaje Pani za najtrudniejszą do zagrania? Dlaczego?
Moją najtrudniejszą, ale też ukochana rolą i jak dotąd życiową przygodą była rola Danuty w spektaklu „Lost in the greenhouse” w Teatrze Orkater w Amsterdamie. Z okazji obchodów Europejskiej Stolicy Kultury w holenderkim mieście Leuwardem powstał spektakl oparty o fakty o Polakach i Holendrach pracujących razem w szklarni w Holandii. Po raz pierwszy wtedy wygrałam casting, który odbył się wyłącznie online. Wyjechałam do Amsterdamu na 3 miesiące. Zagrałam rolę po holendersku, choć początkowo nie znałam ani słowa w tym języku. Koledzy nagrali mi fonetycznie wszystkie moje kwestie a ja odsłuchiwałam je i powtarzałam w każdej wolnej chwili jeżdżąc na rowerze po Amsterdamie.
Czy zdarzyło się Pani pracować na planie filmowym lub teatralnym w szczególnie trudnych warunkach? Jak sobie Pani z tym poradziła?
Po przygodzie z holenderską produkcją teatralną dostałam rolę w holenderskim serialu „De 12 van Schouwendam”. Grałam Polkę, Hanię, która zmagała się z depresją poporodową. Najtrudniejsza scena jaką kiedykolwiek dotąd zagrałam to próba utopienia noworodka w jeziorze. Oprócz trudnej emocjonalnie sceny, przyszło mi zmagać się z ciężkimi warunkami atmosferycznymi- musiałam wejść do jeziora w styczniu, w temperaturze poniżej zera, z prawdziwym dzieckiem na rękach i prawie położyć je na tafli wody. Miałam na sobie grubą piankę neoprenową, co krępowało mi ruchy, dziecko ubrane było w śliski ortalion, wierciło się i wysuwało mi z rąk. Byłam przerażona, że upuszczę małego aktora. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Czy jest jakaś aktorka lub aktor, których Pani podziwia i z których czerpie inspiracje? Dlaczego?
Przeczytałam kiedyś duży artykuł o Margot Robbie, o tym jak świadomie budowała swoją ścieżkę edukacyjną, a potem zawodową, a potem kiedy doszła już do takiej pozycji, żeby swobodnie kierować swoją karierą założyła firmę producencką, żeby samej sobie stwarzać wymarzone okoliczności. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pochodzenie ma w tym wypadku znaczenie i inne możliwości stoją przed Amerykanką czy w tym wypadku Australijką, trochę inaczej sprawa wygląda kiedy człowiek rodzi się w Polsce i chce uprawiać zawód nieodłącznie związany z używaniem języka (na szczęście teraz świat i na to się otwiera), niemniej bardzo podziwiam tę świadomość i determinację. Ja stawiając pierwsze kroki w aktorstwie byłam dzieckiem we mgle, a i teraz często wydaje mi się, ze biegnę na oślep starając się wykorzystywać te możliwości które są mi dane.
Czy miała Pani okazję współpracować z jakimś wybitnym reżyserem lub aktorką/aktorem, od którego wiele się Pani nauczyła?
Z każdej współpracy staram się coś dla siebie wyciągać. Czasem są to wzorce pozytywne, a czasem negatywne (kiedy mówię sobie- pamiętaj Andżelę, jeśli dojdziesz kiedyś do takiej pozycji, żeby się tak nie zachowywać). Ostatnio miałam zdjęcia próbne ze wspaniałym aktorem. Który podczas tych kilku minut zrobił na mnie tak duże wrażenie, taką siłę rażenia miała jego gra, że pomyślałam, że warto było się tam pojawić choćby dla tego spotkania. Szczególnie wspominam współpracę z reżyserami i aktorami w Holandii, w obu przypadkach (i w filmie i w serialu) to były duże nazwiska, prawdziwy top tego kraju. I to byli wspaniali ludzie, troskliwi koledzy, bardzo ludzcy, empatyczni i tacy demokratyczni w sposobie pracy. Ten element ludzki jest ostatecznie chyba najważniejszy, w tej pracy spędzamy razem całe dnie, można się ze sobą zżyć, ale też nieźle sobą zmęczyć.
Jakie są Pani aktorskie marzenia na przyszłość? Jakie role chciałaby Pani zagrać?Czy jest jakiś gatunek filmowy lub teatralny, w którym chciałaby Pani się bardziej wypróbować?
Chciałbym robić dużo różnorodnych rzeczy. Mam poczucie, ze wtedy aktor może się rozwijać, poszerzać swoje możliwości. Pułapką jest granie ciągle w tej samej konwencji. Choć pewne rzeczy przychodzą nam z łatwością, dobrze jest wyjść poza strefę komfortu, rzucić samemu sobie wyzwanie. Ale żeby to zrobić, to najpierw trzeba dostać szansę, zostać zauważonym, zaproszonym na casting, ktoś musi uwierzyć, że uniesiemy daną historię, ze przepuścimy ja przez siebie i opowiemy w sposób wiarygodny. Jeśli miałabym sobie czegoś życzyć, to właśnie żeby być widzianą i braną pod uwagę. I jeszcze chciałbym dojść do takiego miejsca, żeby mój kalendarz był wypełniony tak powiedzmy na dwa lata do przodu. Kiedy jest się freelancerem poczucie niepewności potrafi być zabójcze i potrafi zniszczyć całą frajdę z wykonywania tego zawodu.
Jakie rady dałaby Pani młodym osobom, które marzą o zostaniu aktorkami?
Zmieńcie plany, bo to trudny, niewdzięczny, nieprzewidywalny zawód, w którym ciągle jest się należnym od cudzego widzi mi się 🙂 Ale jeśli o tym marzycie, to nie kalkulujcie, nie zastanawiajcie się, tylko idźcie za marzeniem, rzućcie się w pasję i postawcie wszystko na jedną kartę. Na racjonalizm i analizy przyjdzie czas później.
Motto życiowe?
Nie mam, czuję że ciagle się zmieniam i rozwijam i na szczęście przekonania, które miałam dziesięć czy piętnaście lat temu są już nieaktualne. Reaguję na to, co przynosi mi życie i wierzę, że konfrontuje mnie ono z doświadczeniami, które sprawiają, że dojrzewam, osadzam się w sobie jako człowiek i wzrastam.
Czy marzy Pani aby zagrać jaką rolę? Jak
Nie mam wymarzonej roli wszechczasow, to się zmienia w miarę tego jak ja się zmieniam, dojrzewam. Zdaję sobie sprawę ze nie zagram już raczej szekspirowskiej Julii, ale za to coraz mi bliżej do Lady Makbet. Czasem kiedy zobaczę jakiś serial czy film, który mnie zainspiruje, usłyszę jakąś historię, czy przeczytam fascynującą książkę myślę sobie, że chciałabym zagrać taką bohaterkę. Ostatnio było tak z serialem „Poker face”
Z jakim aktorem aktorka u boku ?
NIe podam jednego nazwiska. Czasem spotkanie z idolem bywa rozczarowujące, a okazuje się, że czerpiemy najwięcej z pracy z kimś kto nie ma wielkiego nazwiska
Ulubiony film wszechczasów?
Nie mam ulubionego filmu, staram się oglądać dużo i różnorodnych rzeczy, ale jako nastolatka byłam zafacynowana fantasy i Tolkienem i to ekranizacja „Władcy pierścieni” sprawiła, ze zapragnęłam móc uczestniczyć w tworzeniu takich światów
Ma Pani inne pasje niż aktorstwo?
Interesuje mnie wiele spraw. Oprócz rzeczy związanych ze światem filmu i teatru interesuje mnie wszystko co piękne i twórcze. Kocham świat zapachów, mam mega czuły nos, jestem olfaktorycznym świrem, kolekcjonuję perfumy . Kiedy jestem w nowym mieście, zawsze idę do muzeum, galerii. Uwielbiam modę, która jest dla mnie sposobem na wyrażenie siebie ale i sztuką. Kocham przebywać w naturze, najchętniej nad wodą. Nad wielką wodą. Morze, ocean działają na mnie kojąco. Lubię poznawać nowe miejsca, odkrywać, smakować i chciałabym robić to częściej.
Gdy patrzy Pani wstecz na całe swoje życie , co by Pani powiedziała małej sobie?
Nie przejmuj się rzeczami na które nie masz wpływu, uznaj swoje ograniczenia i ciesz się chwilą
Jak przygotowywała się Pani do roli Pati w serialu ,, Teściowie” ?
Rola jest napisana w sposób bardzo określający postać, jej język, dynamikę. Miałam więc znakomitą partyturę, którą musiałam tylko przepuścić przez siebie, dać bohaterce swoje ciało i emocje. Razem z pionem kostiumograficznym i naszymi wspaniałymi charakteryzatorkami wymyśliłyśmy look Pati, a potem to już głównie
uczyłam się hektarów tekstu, który jest specyficzny- ma rytm, który należało podkreślić, zaznaczyć żart i puenty i zaprzyjaźnić się z różnymi powiedzonkami i lapsusami językowymi bohaterki
Z jakimi aspektami tej postaci Pani się utożsamia?
Na szczęście z niewieloma. Pati jest energetyczna, szybka, energiczna, niecierpliwa i ja tez taka czasem jestem
Czego nauczyła się Pani podczas pracy nad tym serialem?Jakie wyzwania aktorskie wiązały się z grą w tym serialu?
Na pewno ta rola wymagała dużej sprawności aktorskiej, pracy w dość szybkim tempie. Poza tym – co bardzo ważne miałam wspaniałych partnerów: Jolę Fraszyńską, Pawła Wawrzeckiego, Joanne Kurowską, Cezarego Pazurę. Praca z nimi jest wymagająca, bo to prawdziwi wyjadacze, trzeba nie tylko dorównać im kroku, ale jeszcze nie zginąć przy nich, być godnym przeciwnikiem. Obserwowanie ich w pracy to ogromna przyjemność i duża lekcja dobrego aktorstwa.
Co Panią najbardziej bawi w tej roli?
Pati jest szalona, prosta, ale swój rozum ma, wysnuwa teorie na każdy temat, a już szczególnie na temat mężczyzn. Trochę te jej teorie są z kosmosu, trochę z innej epoki, ale generalnie można by nawet powiedzieć, że jest feministką, choć to taka jej własna odmiana feminizmu.
Só quero dizer que seu artigo é incrível A clareza em sua postagem é ótima e posso presumir que você é um especialista neste assunto Bem, com sua permissão, deixe-me pegar seu feed para me manter atualizado com as próximas postagens. Um milhão de agradecimentos e continue o trabalho gratificante
Hey people!!!!!
Good mood and good luck to everyone!!!!!