Bogini seksu Hollywood nie żyje. Miała 97 lat!
Nie żyje Doris Day. Piosenkarka i hollywoodzka gwiazda, która szczyt popularności osiągnęła w latach 50. i 60., miała 97 lat. Aktorka odeszła w swoim domu w Carmel Valley w stanie Kalifornia, otoczona przez bliskich.
Doris urodziła się w 1922 roku, a karierę zaczynała jako wokalistka. Na ekranie kinowym zadebiutowała w 1941 roku. Początkiem jej kariery aktorskiej był jednak dopiero występ w „Romansie na pełnym morzu” w 1948 roku. Później wystąpiła w „Calamity Jane”, „Człowiek, który wiedział za dużo”, czy „Telefon Towarzyski”, za który otrzymała nominację do Oscara.
Chociaż w filmach była radosną i przebojową kobietą, w jej życiu prywatnym nie brakowało powodów do zmartwień. Siedemnastoletnia Doris Day poślubiła trębacza Ala Jordena. Ich małżeństwo trwało niecałe dwa lata. Z tego związku pochodzi jej jedyne dziecko – syn Terry Melcher, którego urodziła mając 17 lat. Na wieść o rozwodzie Jorden popełnił samobójstwo.
W 1946 roku aktorka po raz drugi wyszła za mąż za saksofonistę George’a Weidlera. Rozstali się po ośmiu miesiącach, lecz rozwód został orzeczony dopiero w 1949 roku. W swoje 27. urodziny Doris Day wyszła za Marty’ego Melchera, który adoptował jej syna Terry’ego. Jego malwersacje finansowe wpędziły Doris w długi, które spłacała wiele lat po jego śmierci. Czwartym i ostatnim mężem Doris Day został Barry Comden – szef kelnerów w jej ulubionej restauracji.




Najnowsze komentarze